Siedzieliśmy, sączyliśmy kolejne winko, kiedy to znów zerwał się porywisty zachodni wiatr i zwiał staruszce namiot. Na szczęście szybka ręka od lat ćwiczona na polerowania pały, schwyciła namiot, przekazując go biednej staruszce. Babcia Władzia była przeszczęśliwa, aż do tego stopnia że zaproponowała wytatuowanemu Psikucie przetestowanie solidność mocowania namiotu. Psikuta czując lekki szum w głowie puścił jeszcze ze dwa śródziemnomorskie prooty i wszedł do namiotu, gdzie babcia Władzia testowała już swój nowy nabytek - lekko ubrudzony piaskiem. Chwytając oburącz za cycuchy wydusił z nich najgłębiej zagłębione soki. Rżnięcie babci obyło się przy ogólnym aplauzie i ekscytacji zgromadzonych dookoła plażowiczów. Kiedy małokutasty Iwan Psikuta kończył dzieła wytryskując spermę na jej cycuchy - wszyscy gapowicze zaczęli bić brawo dziękując uczestnikom plażodymania za rewelacyjny pokaz sztuki rżnięcia!